Wspomnienia barbórkowe z „Piomy”
4 grudnia czyli święto górników. Jest to dobry powód, aby przypomnieć sobie jak za dawnych lat obchodzona była Barbórka w FMG „Pioma” w Piotrkowie Trybunalskim.
Barbórka, czyli cieszące się wieloletnią tradycją święto górników powoli z roku na rok odchodzi w zapomnienie. Dotyczy to także odbywających się w piotrkowskiej „Piomie” obchodów. Dziś po nich zostały już tylko wspomnienia dawnych lat.
Tradycje barbórkowe
Obchody barbórkowe z „Piomie” zawsze były bardzo uroczyste. Msze, pochody przez miasto w eleganckich strojach, występy orkiestr dętych, poczty sztandarowe i odznaczenia dla zasłużonych górników. Do tego niezapomniane spotkania pracowników w dużym gronie i miłej atmosferze. Tak to wyglądało lata temu, dziś jednak jedyne co pozostało to wspomnienia dawnej świetności piotrkowskiej Fabryki Maszyn Górniczych.
Dziś można powiedzieć, że wieloletnia tradycja barbórkowa umarła. Przez wiele dekad Piotrków znany i rozpoznawalny był właśnie z tego powodu. Wystawne bankiety, akademie w salach konferencyjnych, mnóstwo gości i muzyka orkiestr dętych. Zespół muzyczny „Piomy” rozpoczynał przygotowania go święta już wiele tygodni wcześniej aby uświetnić jego obchody.
Historia „Piomy”
Historia fabryki sięga roku 1954 roku. Przez wiele długich lat była ona największym pracodawcą w mieście, a nawet poza nim. Z czasem dzięki obecności zakładu powstały dwa osiedla mieszkaniowe dla pracowników, szkoła dla ich dzieci, przychodnia oraz otwarty basen. Należy wspomnieć także nieistniejące już dzisiaj obiekty sportowe czyli stadion oraz hala, które znajdowały się przy ulicy Sikorskiego. To tam odbywały się tradycyjne obchody barbórki. W dniu tym cała załoga w uroczystym pochodzie wychodziła spod zakładu przy dźwiękach orkiestry dętej. Następnie wszyscy uczestniczyli w uroczystej mszy, po czym wszyscy ruszali w stronę stadionu fabrycznego, gdzie miały miejsce okazjonalne przemówienia oraz odznaczanie zasłużonych pracowników. Następnym etapem była część nieoficjalna z poczęstunkami, rozmowami, żartami i tańcami. Tradycje w kolejnych latach kontynuowali kolejni dyrektorzy i za każdym razem obchody organizowano na coraz wyższym poziomie.
Jeden z najbardziej zasłużonych dyrektorów, Lucjan Dukała, starannie dbał o zachowanie i utrzymanie tradycji. Szczególnie mu zależało na obecności orkiestry dętej. Zapraszano też inne, zaprzyjaźnione zespoły, gromadziło się więc wiele osób w jednym miejscu aby wspólnie celebrować to doroczne święto. Wszystko to odbywało się na nieistniejącym już dzisiaj fabrycznym stadionie.
Schyłkowy okres działalności
Po 1989 roku nastały dla fabryki „Pioma” ciężkie czasy. Fabryka coraz gorzej radziła sobie na początku transformacji ustrojowej. Trzy lata później stała się spółką akcyjną a po kolejnych dziesięciu na krawędzi upadłości została wykupiona przez Przedsiębiorstwo Usługowe UTECH. W 2005 roku „Piomę” przejęła firma FAMUR S.A., która ostatecznie zamknęła fabrykę kończąc jej wieloletnią historię.